piątek, 9 marca 2012

Wystąpienia publiczne

źródło: http://www.flickr.com/photos/jdlasica/4003438246/
Wystąpienia publiczne, to jedna z tych umiejętności, których w szkole się nie uczy. Jednocześnie jest to jedna z ważniejszych umiejętności potrzebnych we współczesnym świecie. Przydaje się w polityce, w biznesie, w stowarzyszeniach i organizacjach, podczas różnego rodzaju prezentacji czy zjazdów.

Czasami strach przed publicznym wypowiadaniem się jest tak wielki, że pewne osoby nie potrafią nawet udzielić wywiadu do kamery. Nie wypływa to jedynie z przekonań typu: "A co będzie jak się  pomylę?". Głównym czynnikiem jest brak praktyki. Jeżeli ktoś jest obyły z audytorium, to nawet jeżeli coś przekręci, to za chwilę zrobi z tego żart.

Powstają specjalne grupy, w których można szkolić się w tej dziedzinie. Ja jednak uważam, że należy wprowadzić to do szkół. Tak istotna umiejętność nie może być zarezerwowana dla konkretnej elity. Każdy powinien umieć znaleźć w sobie odwagę, aby stanąć przed grupą ludzi i wyrazić swoje zdanie. W szkole nauczyliśmy się jednak, że najczęściej jesteśmy po tej drugiej stronie i tam jest nasza strefa komfortu.

Nie chciałbym, aby ktoś czytając ten artykuł wpadł w błąd. Program nauczania przewiduje coś takiego jak 'prezentacja', co można rozumieć jako publiczne przemawianie. Są to aż 2 godziny lekcyjne na Podstawach Przedsiębiorczości w szkole średniej. 2 godziny teorii na 13 lat nauki! Przepraszam bardzo, ale jak dla mnie to jest jakiś żart!

Moja znajoma z USA ma zajęcia z wystąpień publicznych raz w miesiącu. I wcale nie polega to na tym, że nauczyciel mówi, jak to się robi. Tam uczniowie po prostu wychodzą przed klasę i mówią. Nie rozumiem dlaczego w Polsce tego nie ma. Może to pozostałość z poprzedniego systemu, w którym to partia mówiła, a obywatele musieli siedzieć cicho? Ale podobno system ten upadł ponad 20 lat temu. Czy przez ten czas nikt nie wpadł na to, że ludzie chcą wyrażać swoje opinie, ale nie mają możliwości?

Niestety dzieci od wczesnych lat szkolnych nabierają przekonania, że nauczyciel jest przywódcą, a uczniowie tworzą szary tłum.W takich warunkach nie ma miejsca na indywidualizm. Ciężko jest wykreować lidera z bezkształtnej masy, sukcesywnie ugniatanej przez system edukacji.

To co chcielibyśmy osiągnąć, to wykształcenie ludzi świadomych, potrafiących jawnie głosić swoje opinie. Ukształtowanie pewnych postaw czy zachowań, to zadanie trudne. Jeżeli jednak zacznie się stosunkowo wcześnie, można spokojnie to osiągnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz