wtorek, 24 kwietnia 2012

Głos przeciw korepetycjom

źródło: http://www.flickr.com/photos/tulanesally/3349979270/
Kiedy powiedziałem swoim rówieśnikom (klasa maturalna), że nigdy nie chodziłem na korepetycje, spojrzeli na mnie jak na jakiegoś dziwaka, Niestety, z moich obserwacji wynika, że co drugi licealista brał lub bierze korepetycje. Wpis ten może nie spodobać się korepetytorom, ale muszę wyrazić swoje stanowisko wobec tego niepokojącego zjawiska.

Młody człowiek spędza w szkole 1/3 dnia. Kiedy coś mu nie idzie i nie może sprostać wymaganiom nauczycieli, poświęca resztę czasu na nadrobienie zaległości. Rynek korepetycji kwitnie. Niestety zaczyna działać ekonomia. Wielu korepetytorów, aby sprostać konkurencji, obniża ceny, a co za tym idzie - również poziom nauczania. Płatne lekcje stają się wyłącznie sposobem zarabiania dla studentów (coraz częściej nawet licealistów) i tak naprawdę nie mają większej wartości.

W takiej sytuacji uczniowie zmuszeni są płacić więcej, aby uzyskać wymierne rezultaty. Tutaj pojawia się szansa dla nauczycieli, którzy mogą sobie dorobić do marnych pensji. Zmieniają więc sposób prowadzenia zajęć w szkole, zwiększają wymagania, aby zwiększyć popyt na korepetycje. Jednak taka praca jeszcze nikomu nie wyszła na zdrowie. Nauczyciele, którzy spędzają pół dnia na zajęciach w szkole, a przez kolejne pół udzielają korepetycji, są zmęczeni, a ich praca nieefektywna. Bezpośrednim skutkiem tego jest zazwyczaj wypalenie zawodowe.

U podstaw całego zjawiska można doszukiwać się elementarnych problemów systemu edukacji. Niskie płace skłaniają nauczycieli do poszukiwania alternatywnych źródeł dochodów. Sposób nauczania nie uwzględnia różnic wśród uczniów. I tych lepszych, i tych gorszych traktuje się jednakowo. Szkoła ogranicza swoją rolę do sprawdzania poziomu wiedzy, zrzucając odpowiedzialność za nauczanie na rodziców, korepetytorów i samych uczniów. System edukacji potrzebuje reformy, która przywróci jej pierwotną funkcję w procesie kształcenia i zapewni sprawne działanie wszystkich elementów składowych.
 

1 komentarz:

  1. Korepetycje mają sens, jeżeli hipotetetycznie przyjąć, że mamy ucznia, który chce się uczyć, w szkole ma niski poziom języka, a korki pomagają mu w motywowaniu się i regularności pracy.
    Lub przypadek drugi: Młody człowiek sobie nie radzi, aż tu nagle trafia na studenta, który zionie mu pasją do przedmiotu prosto w twarz i chcąc - nie chcąc łapie bakcyla.
    Ale to tylko hipotetyczne przypadki, bo większość to farsa, a jak ktoś podniesie dzięki temu poziom to chyba przypadkiem.

    OdpowiedzUsuń