środa, 9 maja 2012

Matura z matematyki 2012. Co się dzieje?

źródło: http://www.flickr.com/photos/w_dechant/6175196279/
Wczoraj ponad 400tyś. młodych ludzi pisało maturę z matematyki. Pierwsze komentarze, jakie się pojawiły, podkreślały najczęściej wyjątkowo niski poziom egzaminu. Osobiście nie miałem najmniejszych problemów z rozwiązywaniem zadań. Pojawia się więc pytanie: Co z tą maturą?

Najważniejsze jest chyba to, że nauka straciła na elitarności. O ile kiedyś ludzie stawiali na zarabianie pieniędzy, a o studiach nikt nawet nie myślał, teraz sytuacja uległa diametralnej zmianie. Dostęp do powszechnego szkolnictwa skłania do podnoszenia swoich kwalifikacji. Z jednej strony to bardzo dobrze. Wykształcone społeczeństwo może zmieniać oblicze narodu. Z drugiej jednak tworzy się negatywne zjawisko, które polega na dążeniu do zdobywania dyplomów, przez osoby, w ogóle do tego nie przygotowane. Panuje ogólnoświatowy trend, który popycha młodych ludzi, do pobierania nauki. Niezwykle trudnym zadaniem okazuje się w takiej sytuacji dostosowanie wymagań egzaminacyjnych do szerokiej grupy społecznej.

Maturę zdają zarówno Ci, którzy wybierają się na studia, jak i "technicy", którym często jest ona nie potrzebna. Ta rozbieżność wymaga zmiany sposobu oceniania. Matury obowiązkowe, z roku na rok są coraz łatwiejsze. Podkreśla to wielu doświadczonych nauczycieli. Wydawać by się mogło, że rozwiązaniem problemu są matury rozszerzone, wybierane głównie przez uczniów liceów ogólnokształcących. To one w głównej mierze decydują o dostaniu się na studia. Ale prawda jest nieco inna. W związku z tym, że egzaminy na poziomie podstawowym nie są zbyt wymagające, obniża się również stopień trudności egzaminów rozszerzonych, aby nie powstała zbyt duża przepaść. I znów mamy do czynienia z przemianą elitarnego charakteru w tzw. "masówkę".

Problemem z jakim nikt nie chce się zmierzyć jest deficyt kreatywności. Wszyscy udają, że on nie istnieje, a tak naprawdę jest główną przyczyną słabych wyników. O ile jeszcze kilkanaście lat temu, uczeń musiał kojarzyć fakty, analizować i wyciągać wnioski, dzisiaj wszystko opiera się o schematy. Schematyczne myślenie nie sprzyja tworzeniu związków przyczynowo-skutkowych. Nauczyciele skupiają się głównie na treści, a przetwarzanie informacji pozostaje w rękach uczniów. Słyszałem o wielu przypadkach, kiedy to młodzi ludzie uczyli się rozwiązań zadań na pamięć. Dotyczy to przede wszystkim przedmiotów ścisłych. Jedna z takich osób "wykuła" się całego skryptu na informatykę. Na sprawdzianie nie wstawiła kropki w jednym miejscu. Skrypt nie działał, a ona nie potrafiła znaleźć błędu. Takie przypadki nie są odosobnione.

Może rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z obowiązkowych matur. Ludzie, którzy ich nie potrzebują, nie musieliby się stresować, a egzaminy nabrałyby na nowo elitarnego charakteru. Czy jest to w ogóle możliwe? Czy nie odezwałyby się głosy sprzeciwu? Czy nie byłoby to ograniczanie dostępu do wiedzy? Nie wiem, ale wiem na pewno, że obecny charakter egzaminu maturalnego nie spełnia swojego zadania.
 

2 komentarze:

  1. Powiem szczerze, że tegoroczna matura z matematyki była baaardzo prosta. Mi, podobnie jak Tobie, zadania nie sprawiły żadnych kłopotów. Fakt, że kujonem nie jestem ani także nieukiem, ale na 80 procent zdałem ją bez problemu.

    Tak to już jest, jednego roku jest banalna, z kolei za rok trudna jak cholera.

    Jaka będzie matura z matmy za rok?

    OdpowiedzUsuń
  2. A cała prawda wychodzi na studiach.
    Profesorowie akademiccy za głowę się łapią z braku wiedzy swoich studentów, a ci z kolei narzekają na wysoki poziom uczelni. wymiernikiem tego jest trwająca obecnie sesja. Ilu z nas polegnie.
    I jeszcze jeden kamyczek. Pewna Uczelnia wszystkim co bronili "inżyniera" postawiła ocenę 4,5.
    powtórzę: WSZYSTKIM.
    Takimi "specjalistami" będziemy budować przyszłość Polski


    OdpowiedzUsuń